Artur Kasprzyk. Od patrolu wojskowego do biathlonu
Imieninowy prezent
„Niech żyje dowódca narciarskiej grupy treningowej” – głosił napis na drzwiach kwatery por. Artura Kasprzyka, gdy na początku lutego 1929 r. dziennikarze odwiedzili go przy okazji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Zakopanem. Lubiany i ceniony przez podopiecznych, „młody, zdrowy, ogorzały, o złoto-brązowej, spalonej górskim słońcem twarzy” instruktor obchodził akurat imieniny1. Kilka dni później 30-letni wówczas porucznik artylerii WP miał prowadzić polski zespół w biegu patrolowym, który znalazł się w programie zawodów jako konkurencja nieoficjalna.
Niejednemu z kolegów sprawa ta wydaje się na ogół zbyt łatwą, bo cóż to jest jazda razem z patrolem, zwłaszcza w oporządzeniu oficerskim (lornetka, pistolet, mapa). Według mego zdania jest to funkcja bardzo odpowiedzialna i nie tak łatwa, jak by się zdawało. […] Aby być dobrym dowódcą patrolu narciarskiego, trzeba mieć dużo pod tym względem praktyki, być zamiłowanym narciarzem i w ogóle sportsmenem pełnym ambicji, troskliwym, bystrym w obserwacji, szybkim w decyzji, zrównoważonym, wyrozumiałym, koleżeńskim i dbającym o swój zespół na każdym kroku – tak charakteryzował Kasprzyk arkana pełnionej przez siebie funkcji2.
Konkurencja łącząca bieg narciarski ze strzelaniem cieszyła się w latach 20. XX w. w Europie sporą popularnością, szczególnie wśród żołnierzy. Rozegrano ją nawet w formule pokazowej pod nazwą „patrol wojskowy” na pierwszych zimowych igrzyskach w Chamonix w 1924 r. To właśnie z niej wywodzi się współczesny biathlon.
Mimo że narciarstwo w armii II Rzeczypospolitej nie było rozwinięte tak jak choćby w krajach skandynawskich, polska prasa doceniała hart ducha, ambicję i wolę walki zawodników3. W Zakopanem w wojskowym biegu patrolowym członkowie drużyny sprawili Kasprzykowi miły prezent na imieniny, a solenizant mógł być zadowolony z wyniku: bieg na dystansie 28 km ze strzelaniem do 13 figur z 200-metrowej odległości polski zespół ukończył na drugim miejscu. Finiszujących zawodników witała orkiestra wojskowa – odgrywała hymn państwowy każdej reprezentacji, która kończyła rywalizację4.
„Instytut odmładzania”
Artur Kasprzyk w trakcie I wojny światowej wstąpił do Legionów Polskich. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej i III powstaniu śląskim. Na temat walk, w których wtedy uczestniczył, wiadomo niewiele, ale dowodem jego niezłomnej postawy są odznaczenia wojskowe: Krzyż Walecznych oraz Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi5.
Wieloletni kierownik sekcji narciarskiej WP, specjalizującej się w biegu patrolowym, jesienią 1933 r. zaczął pracę w nowo utworzonym Centrum Wyszkolenia Polskiego Związku Narciarskiego. Jednostka ta miała nie tylko prowadzić szkolenia w Zakopanem, lecz także stanowić wzorzec dla innych ośrodków narciarskich w kraju. Kasprzyk odpowiadał za przygotowanie ogólnorozwojowe narciarzy – prowadził suchą zaprawę. Po roku, w związku z przygotowaniami polskiej reprezentacji do startu w nadchodzących zimowych igrzyskach w Garmisch-Partenkirchen, objął stanowisko kierownika technicznego grupy olimpijskiej, podlegającej bezpośrednio kapitanowi związkowemu Polskiego Związku Narciarskiego6. Również jako prowadzący przedolimpijskie obozy cieszył się znakomitą renomą i wielkim szacunkiem zawodników. Nic dziwnego – jak zwykle dbał o to, by podopiecznym niczego nie brakowało.
Jak mało komu Kasprzykowi zależało też na popularyzowaniu i upowszechnianiu aktywności sportowej. W jego rozumieniu była ona czymś więcej niż jedynie sposobem na poprawę kondycji – była życiowym drogowskazem, metodą hartowania charakteru. Liczył, że to właśnie sport uchroni dzieci i młodzież przed niebezpieczeństwem zejścia na manowce. Dlatego przed letnimi wakacjami na łamach prasy apelował do rodziców, by nie zostawiali latorośli samopas, lecz odpowiednio zagospodarowali im czas – najlepiej w formie sportowej.
Jako komendant Wojewódzkiego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w Katowicach (pełnił tę funkcję od 1927 r.) porucznik doprowadził do zorganizowania bezpłatnych zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży, odbywających się cztery razy w tygodniu pod okiem wykwalifikowanych instruktorów i pedagogów. Namawiał rodziców do przysyłania dzieci na boiska oraz informowania znajomych o przedsięwzięciu. Akcja ma podłoże czysto ideowe i z punktu widzenia rozrostu wychowania fizycznego wszerz i wgł[ą]b jest ogromnej wartości – tłumaczył7.
Kasprzyk odegrał również wielką rolę w przekonywaniu Polaków do narciarstwa w międzywojniu. Należy skonkretyzować nareszcie pojęcie o zimie, którą się zawsze zbywało „byle do wiosny”, i zdać sobie sprawę, że chociaż wysiłek na nartach jest męczący, to jednak jest on przyjemny. Sport narciarski jest sportem dla wszystkich bez różnicy wieku, jest konserwatorem młodości, zdrowia i energii oraz najlepszym instytutem odmładzania – argumentował8.
Przypisy:
1 M. Kurleto, W kwaterze naszej wojskowej drużyny narciarskiej, „Polska Zbrojna” 1929, nr 37, s. 9.
2 A. Kasprzyk, Narciarska zaprawa do wojskowych biegów patrolowych, „Polska Zbrojna” 1932, nr 327, s. 8.
3 Przed międzynarodowemi zawodami narciarskiemi w Zakopanem, „Junak” 1929, nr 4, s. 73; Narciarski bieg patroli wojskowych, „Polska Zbrojna” 1929, nr 38, s. 7.
4 M. Baraniak, Mistrzostwa Świata Międzynarodowej Federacji w Zakopanem w 1929 r. i 1939 r., „Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Kultura Fizyczna”, 2010, z. 19, s. 91–92
5 Kasprzyk Artur Józef, [w:] Leksykon ludzi katowickiej kultury fizycznej i turystyki, https://www.mhk.katowice.pl/index.php/muzeum-on-line/encyklopedia/leksykon-ludzi/394-k-ludzi [dostęp: 12.05.2023].
6 R. Kołodziej, W. Szatkowski, H. Hanusz, Historia Polskiego Związku Narciarskiego 1919–2021, Kraków 2021, s. 40–41.
7 Masowe ćwiczenia dla młodzieży. Apel do rodziców, „Nowy Czas” 1933, nr 172, s. 4.
8 A. Kasprzyk, Zaprawa do odznaki za sprawność narciarską, „Polska Zbrojna” 1932, nr 355, s. 9.